Zasłużone zwycięstwo!

Zasłużone zwycięstwo!

LKS Orzeł Pawonków 

-

KKS Czarni II Sosnowiec

2:4 (2:4)

ORZEŁ ARENA (PAWONKÓW, ZAWADZKIEGO 66)

Bramki: E.Mercik x2 - U.Bydlińska x2, Michalec, Gębka

Skład Orzeł: E.Beneska, P.Drapacz, W.Dyllong, K.Fortyga, W.Kaczmarek (M.Grabowska) , N.Krawczyk, E.Mercik (K.Wegiera) , J.Niedurny, A.Styczyrz, K.Styczyrz, P.Wypych 

Skład Czarni: J.Postek, N.Frączak (P.Zarzycka), K.Kołdon, A.Kuc, P.Sakłak (M.Roch), A.Gębka (K.Woźniakowska), J.Bułman (D.Chomiuk), W.Michalec, B.Kapałka, A.M.Smidova (M.Piekorz), U.Bydlińska (K.Łuczkiewicz) oraz A.Nowak

Żółte kartki: K.Kołdon, B.Kapałka, P.Sakłak

Czerwona kartka: M.Piekorz

Kapitan: K.Kołdon

Trener: U.Bydlińska

Kieronik: A.Jarecka

Od pierwszej minuty obie drużyny chciały wyjść na prowadzenie. Ta sztuka udała się pierwszy raz przyjezdnym w 4minucie za sprawą Urszuli Bydlińskiej. Cztery minuty później sztuka ta ponownie się udała tej samej zawodniczce po dograniu Frączak. Kiedy się zdawało,że sosnowiczanki będą kontrolować spotkanie – kolejne bramki to kwestia czasu – to do głosu doszedł Pawonków. Najpierw w 16 minucie do bramki Postek trafia Mercik. Osiem minut później ponownie trafia ta sama zawodniczka. Chwila rozluźnienia w szeregach przyjezdnych i już pojawił się remis. Szczęśliwie Czarne się przebudziły. Próbowały rozgrywać piłkę i zagrażać bramce strzeżonej przez Ewe Beneske. Z jednej akcji, po uderzeniu Bydlińskiej, piłka poszybowała ponad bramkę. Jednak w 24 minucie został podyktowany rzut rożny do którego podchodzi Michalec. Wiktoria bezpośrednio z tegoż rzutu daje trzecie trafienie dla drużyny przyjezdnych. Nie wiemy czy celowo to uczyniła, czy też dopisało jej szczęście. Jednakże była to bramka całego spotkania. Kilka minut później z trafienia mogła się cieszyć Gębka. Angelika bardzo dużo pracowała na skrzydle od samego początku i kwestia jej trafienia zdawała się kwestią czas. Gospodynie więcej trafień nie zaliczyły, czuja na posterunku była Postek. Pierwsza część spotkania zakończyła się prowadzeniem 4:2 dla sosnowiczanek. W drugiej połowie (za Smidovą) pojawiła się Piekorz. Popularna Monter w swoim stylu siała postrach wśród miejscowych i walczyła w akcjach. Około 50 minuty Czarne były blisko straty bramki. Kołdon jednak zażegnała zagrożenie. Druga połowa to typowa walka o każdą piłkę. Miejscowe chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Czarne chciały zapunktować raz jeszcze, aby uspokoić wynik. Albo utrzymać wynik i wywieźć z trudnego terenu zwycięstwo, które było tak bardzo potrzebne. Niestety, mecz kończymy w dziesiątkę. Piekorz przerywała korzystną sytuację, jednak tym samym uratowała przyjezdne od utraty bramki. Mecz pełen walki. Dziewczyny zostawiły wiele zdrowia na boisku. Spotkanie mogło się podobać i warto było go obejrzeć. Zawodniczce, która nabawiła się kontuzji na meczu życzymy szybkiego powrotu na boisko! Po 84 minutach ( 4zostały doliczone po kartkach i przerwie w grze po kontuzji zawodniczki gospodarzy) to sosnowiczanki mogły cieszyć się ze zwycięstwa. Niemniej  jednak Orzeł postawił twarde warunki i nie oddał zwycięstwa łatwo. Nie ma jednak co długo się cieszyć, należy przeanalizować i wyciągnąć wnioski ze straconych bramek, i popełnionych błędów.

Licznie zgromadzeni kibice miejscowcyh musieli pogodzić się z porażką i niestety nie przyjęli tego w sposób do końca właściwy. 

Na mecz przybyły także zawodniczki pierwszego zespołu Marlena Konieczna oraz Petra Zdechovanova. 

[GALERIA ZDJEĆ]

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości